Już mam informację, że skrzynka dojechała pod wskazany adres więc mogę ją pokazać.
Justyna zamówienie złożyła, aż wstyd się przyznać, w tamtym roku... wreszcie po wielu trudach m.in.z wylakierowaniem (wieko lakierowałam 50 razy minimum...czego nie widać...i już tak zostało, bo myślałam, że się wykończę psychicznie ;))
Klasyka można by rzec...motywy z wydruku, szablony, trochę patyny....
Justyna napisała, że jej się podoba. Cieszy mnie to ogromnie :)
Zrobiłam również karteczkę dla Justyny
Z podrowieniami :)
Marta