Dziadkowie otrzymali przesyłkę na czas,w przeddzień swego święta. Tylko straszna ze mnie gapa, bo zapomniałam pokazać, co niniejszym czynię :)))
Przy okazji pokazuję mój firmowy stempelek ;)
Zamówiłam go w Lemonade.
Karteczka dla drugich dziadków została podarowana bez uprzedniego obfocenia. Jak to się stało nie wiem? Leżała, patrzyłam na nią, podziwiałam, bo mi się podobała i nie pstryknęłam jej zdjęcia. Format podobny, kolorystyka inna.
Przy najbliższej wizycie "na farmie" zrobię zdjęcie i pokażę :)
* * *
A teraz kolejny prezent, który zrobiłam sobie sama :)Zaczęło się od poszukiwań maselniczki. Nie jakiejś tam zwykłej. Chciałam taką ładną, by mogła stać na kuchennym blacie i ładnie wyglądać :) Znalazłam! w kolorze złamanej bieli z moim inicjałem literą "M" :) Oczywiście z tej samej serii było wiele innych baaardzo przydatnych rzeczy...:))) dlatego kupiłam też kubeczki, cukiernicę i talerzyk deserowy. Był jeszcze śliczny dzbanuszek, ale sierdziłam, że dzbanuszków mam pod dostatkiem, już nie mam ich gdzie utykać.
Bardzo dobrze smakuje kawka z nowego kubeczka :)))
* * *
Prezent dla osoby, która ma mnie dziś odwiedzić :)
Na serduszku odbite są wydruki za pomocą nitro.
Mam nadzieję, że się spodobają :))))
Dziękuję za wasze komentarze pod poprzednim postem. Cieszę się, że moje pracki podobają się wam :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę miłego popołudnia :)
Marta