Kochane! bardzo dziękuję za ciepłe słowa, które u mnie zostawiacie. Bardzo mnie one cieszą i motywują do kolejnych deco-działań :))) Dziękuję za odwiedziny przede wszystkim tym, którzy pozostawiają po sobie ślad w postaci komentarza, ale i tym, którzy zaglądają z czystej ciekawości - by podejrzeć, zainspirować się, poczytać co u mnie.... no przecież piszę gdzie byłam i co robiłam ;)
I tak się właśnie składa, że wczoraj byłam na kolejnych warsztatach u
Asket. Zrobiłam piękny zegar przyprószony śniegiem i dwie cudowne antyczne bombki.
Oba warsztaty łączył w sobie wiele technik, których nie miałam okazji wypróbować w mojej czteroletniej przygodzie z decoupage.
Zegar jest ogromny, ma 40cm średnicy. Jest postarzony, przetarty, pobrudzony i prześlicznie oprószony "śniegiem".
Chętnym polecam bardzo to spotkanie. Z tego, co wiem odbędzie się jeszcze jeden warsztat, na którym będzie można zrobić taki zegar. Zabawa przy tworzeniu jest wspaniała.
Ja bliżej świąt pokażę całą tarczę z porozrzucanymi starymi kartami świątecznymi z postaciami dzieci.Zapraszam!!! :)))
* * *
Chwilkę po zegarze zebrała się kolejna grupa pozytywnie zakręconych Pań. Tym razem na tworzenie antycznych bombek. Powiem Wam, że pierwszy raz miałam okazję zastosować tyle technik na tak małej powierzchni. Duuużo było pracy, ale jaka ona przyjemna! :))) Same wiecie :)))) Różne pasty strukturalne,
paper mache, połyskujące farby, piękne motywy położone za pomocą transferu .....i w kilka godzin można wyczarować sobie prześliczną mieniącą się różnymi odcieniami bombkę :)
Pokazuję elementy, jak będzie lepsze światło, to postaram się zrobić lepsze zdjęcia.
* * *
Po 12 godzinach (od 11 do 23), które spędziłam wczoraj w pracowni u Asket wróciłam do domu "napracowana", ale taka szczęśliwa i radosna. Ostatnio mało miałam takich dni.... jesienne dni raczej nie nastrajają optymistyczne. Jeśli któraś z Was ma możliwość polecam taką "pocieszajkę" w postaci spotkań z decoupage. Możliwość zmalowania pięknej rzeczy to doskonały sposób na poprawę nastroju :)
* * *
W przyszłym tygodniu też będę zapracowana;)
Mam kolejne spotkania w pracowni Asket, m.in.zmaluję herbaciarkę
"Tea For Christmas" na świąteczną herbatkę,
Medaliny - szklane piękne bombki z damami. Wybieram się na lampę z butelki i mozaikę.
* * *
A teraz pokaże mojego zapomnianego koniczka. Kupiłam ostatnio takie wycięte z mdf-u ozdoby. Wspaniałości! Zajrzyjcie sobie do sklepu
Zrób ozdobę. Ja kupiłam m.in. koniki na biegunach.
Klasyczny shabby chic i koniecznie czerwona wstążeczka :)))
Przy okazji traktowania konika czarną farbką, dorwałam też takie pudełeczko ABC, które kupiłam jakiś czas temu w Empiku. Również je przetarłam :)
* * *
Dziś odpoczywałam po wczorajszym "twórczym dniu". Jutro mam nadzieję powykańczać rozgrzebane w tygodniu przedmioty. Niebawem pokażę :)
A teraz życząc Wam miłego wieczoru uciekam (zapowiada się wędrówka z plecakiem i ciastami dookoła świata ;)Kuba już gotowy..... ).
Pozdrawiam cieplutko :*
Marta