Witajcie.
Dziś cały dzień snułam się, jak ta mgła za oknem....
Nawet nie wychyliłam nosa z domu... zimno, mokro, nieprzyjemnie...
Bezsenność powoduje, że nocą albo pracuję przy swoich oklejankach, albo nadrabiam zaległości w czytaniu blogów, albo oglądam filmy, które już widziałam....
Zanim pokażę najnowszą pracę, wspomnę o bardzo ciekawym, i co ważniejsze potrzebnym (bo trzeba o tym mówić głośno i wyraźnie....) poście w Green Canoe dotyczącym depresji (
tu znajdziesz ten post). Nie zdajemy sobie sprawy ile wokół nas jest osób cierpiących.... Zajrzyjcie, poczytajcie, włączcie się w tą dyskusję.
Przyszła jesień, która zwykle przyczynia się do powstawania przeróżnych dziwnych stanów w naszych umysłach.... W moim też...Ostatnio nawet zastanawiałam się, czy przypadkiem nie dopadła i mnie depresja (większość objawów tej choroby niestety objawia się u mnie).
Nie przepadam za jesienią. Kojarzy mi się z przemijaniem, końcem czegoś...jest mi jakoś tak nijak i zawsze czekam na pierwsze płatki śniegu... marzę, żeby jak najszybciej świat choć na chwilkę stał się bielusieńki... i z wytęsknieniem czekam na czas, kiedy zacznę dekorować dom ozdobami świątecznymi....
W związku z tym, że mam chęć sięgnąć o 2 w nocy po film "Życie jest piękne"-dla przypomnienia i dla przypomnienia, że naprawdę tak jest... oraz w związku z tym, że takie słowa jak
te tutaj wypowiedziane przez Ewę Chodakowską potrafią mnie zmobilizować do myślenia inaczej jak również do działania (!!!), stwierdzam, że mam jedynie fatalny okres w życiu... to nie depresja, to stan, który przetrwam, przeżyję i będzie tylko lepiej.... jest ciężko, pogoda dodatkowo przygnębia, ale są ludzie dzięki którym nadal się uśmiecham i wierzę, że będzie dobrze :)
Niby tylko się snułam...ale coś tam podłubałam....
Małe pudełeczko shabby chic z czarną rameczką przeniesioną za pomocą acetonu i różyczką z serwetki
Boczki przetarte a całość pokropkowana
Dawno temu pokazywałam wam ramkę, w oryginale była brązowa. Przemalowałam ją i włożyłam wydruki z obrazków znalezionych w sieci.
Serduszko, na którym również odbiłam motyw przy pomocy acetonu. Faktycznie daje identyczny efekt co rozpuszczalnik nitro i nie ma efektów ubocznych w postaci nieprzyjemnego zapachu ;)
A tutaj mój malutki koniczek od siostry i odrobinka prześlicznego wrzosu, który przywiozły mi Marzena i Ewa w minioną sobotę :D
Zrobiłyśmy sobie z koleżankami z forum
Decoupage24 - Martą, Marzeną i Ewą mini zlot. Było przesympatycznie :D Dłubałyśmy prace w 3D, dziewczyny robiły bombki, konewkę, a ja pudełeczka świąteczne (niedługo je pokażę). Dziewczyny jeszcze raz bardzo serdecznie wam dziękuję :* za wszystko, za kopniaka też :) w czwartek jadę....:)))))
Przy okazji szukania obrazków do małej ramki postanowiłam wymienić też obrazki w dużych ramkach, które wiszą w przedpokoju. Te najbardziej pasowały do koloru ram...
Takie niezbyt wyszły mi te zdjęcia...ale co nieco widać :)
* * *
Jeszcze mała wzmianka w stylu "ogłoszenia parafialne" ;) Osoby zainteresowane warsztatami decoupage zapraszam do
poczytania o tu. W sobotę 27 października będziemy ozdabiać bombki i talerz szklany.
Zapraszam, można się zapisywać :)
* * *
Mam nadzieję, że jutro zamiast mgły ujrzę słońce za oknem.... czego i wam również życzę :)
A tymczasem spokojnej nocy
ściskam :*
M.
dziś zasypiam z :
http://www.youtube.com/watch?v=5YXVMCHG-Nk