Na zamówienie zrobiłam taką oto karteczkę :)
pozdrawiam :)
Marta
Google Website Translator Gadget
Moi mili goście
piątek, 15 czerwca 2012
wtorek, 12 czerwca 2012
W kolorze blue...
Jestem. Niewiele mam do pokazania, ale jestem! i witam was serdecznie.
Dziś wreszcie odpowiedziałam na większość maili. Mam nadzieję, że nie gniewacie się, że trochę to trwało.
W zasadzie od powrotu z Kubusiem ze szpitala nic nie robiłam.
No prawie nic. Dwa tygodnie temu, w niedzielę, dopadło mnie natchnienie, by wreszcie zmienić coś w kuchni. Planowałam to odkąd dorwałam ten śliczny materiał. Wiecie jak to jest? Pewnie wiecie.... Po prostu ni z tego ni z owego zabrałam się za porządki, umyłam okno, uszyłam lambrekin, poszewkę na siedzisko i na jasiek, serduszka.... i od razu lepiej ! Inaczej i lepiej :)))
Tak to mniej więcej wygląda...
Zrobiłam też sobie pudełeczko na herbatę :) Okleiłam serwetką wieczko, na boczku z przodu dałam szablon z napisem herbata i uchwyt w kształcie łyżeczki.
Na zdjęciu szablonik jest mało widoczny. Początkowo myślałam, by wybrudzić obrzeża, by go uwidocznić, ale rozmyśliłam się. Będzie taki bielusieńki. Na żywo wygląda zdecydowanie lepiej i zdecydowanie bardziej pasuje do kuchni taki właśnie jasny :)
Jak zamawiałam tą skrzynię miałam zupełnie inne wyobrażenie... nie zwróciłam uwagi, że ma dość spore odstępy, jakby zbita była z desek. Nie podjęłam się tradycyjnego dekupażu, bo za dużo bym miała kombinowania.
Kuba wysyła mnie "do drukarni po czaszki". Bardzo by chciał, abym przykleiła choć jedną ;) nie wykluczone, że tak właśnie zrobię, choć wydaje mi się, że tych czaszek wokół jest wystarczająco ;)
Dziękuję za odwiedziny, miłe komentarze i wszystkie maile, które piszecie.
Witam nowych obserwatorów i zapraszam do oglądania,
do rozgoszczenia się w mych skromnych progach :))))
Bardzo serdecznie pozdrawiam :*
Marta
Dziś wreszcie odpowiedziałam na większość maili. Mam nadzieję, że nie gniewacie się, że trochę to trwało.
W zasadzie od powrotu z Kubusiem ze szpitala nic nie robiłam.
No prawie nic. Dwa tygodnie temu, w niedzielę, dopadło mnie natchnienie, by wreszcie zmienić coś w kuchni. Planowałam to odkąd dorwałam ten śliczny materiał. Wiecie jak to jest? Pewnie wiecie.... Po prostu ni z tego ni z owego zabrałam się za porządki, umyłam okno, uszyłam lambrekin, poszewkę na siedzisko i na jasiek, serduszka.... i od razu lepiej ! Inaczej i lepiej :)))
Tak to mniej więcej wygląda...
Zrobiłam też sobie pudełeczko na herbatę :) Okleiłam serwetką wieczko, na boczku z przodu dałam szablon z napisem herbata i uchwyt w kształcie łyżeczki.
Na zdjęciu szablonik jest mało widoczny. Początkowo myślałam, by wybrudzić obrzeża, by go uwidocznić, ale rozmyśliłam się. Będzie taki bielusieńki. Na żywo wygląda zdecydowanie lepiej i zdecydowanie bardziej pasuje do kuchni taki właśnie jasny :)
* * *
A tu bielona skrzynia na skarby pirata ;) Kuba dzielnie mi pomagał przy malowaniu.
Jak zamawiałam tą skrzynię miałam zupełnie inne wyobrażenie... nie zwróciłam uwagi, że ma dość spore odstępy, jakby zbita była z desek. Nie podjęłam się tradycyjnego dekupażu, bo za dużo bym miała kombinowania.
Kuba wysyła mnie "do drukarni po czaszki". Bardzo by chciał, abym przykleiła choć jedną ;) nie wykluczone, że tak właśnie zrobię, choć wydaje mi się, że tych czaszek wokół jest wystarczająco ;)
* * *
I na zakończenie w odcieniach złamanego różu - pudełko na herbatę z babeczkami.
Dziękuję za odwiedziny, miłe komentarze i wszystkie maile, które piszecie.
Witam nowych obserwatorów i zapraszam do oglądania,
do rozgoszczenia się w mych skromnych progach :))))
Bardzo serdecznie pozdrawiam :*
Marta
Subskrybuj:
Posty (Atom)