Google Website Translator Gadget

Moi mili goście

sobota, 21 maja 2011

Z rozpędu....

.....zrobiłam kolejną karteczkę ślubną. Dosłownie przed kilkoma minutami skończyłam :)






i taka z klateczką- również dzisiejsza produkcja :)


Wydruk do czarno-białego notesu już czeka... biorę się za pracę.
Korzystam z wolnych chwil,  sprzedałam Kubę dziadkom :) a sama sobie karteczkuję i sprawia mi to ogromną radość :)

Serdecznie pozdrawiam, dobrej nocki :)
M.

piątek, 20 maja 2011

W Dniu Ślubu

Dziś powstały dwie karteczki dla znajomych.
Miała być turkusowa i różowa. Ciekawa jestem, która spodoba się bardziej? Agnieszka?  :)))

Pierwszą zgłosiłam do wyzwania w Szufladzie turkus, biel, brąz:


Serdecznie pozdrawiam :) i bardzo bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i przemiłe kometarze :))

M.

czwartek, 19 maja 2011

Zabawa patyną....

Zmieszałam sobie różne kolorki patyn i pocieniowałam nimi szkatułkę i wieszaczki.

Zapewniam, że w oryginale  kolor różowy z wieczka jest prawie identyczny z kolorem dołu pudełka, jednak na zdjęciu marnie to wygląda. Dół bardziej przypomina kolor fioletowy.

Tu czarna i czerwona patynka:





I wieszaczki z lawendą, na których wykorzystałam patynę w kolorze niebieskim i czerwonym.






Fajna zabawa! Dająca niespodziewane efekty! Pierwszy raz miałam okazję tak sobie pomieszać kolorki i powiem Wam, że jestem zadowolona z tych prac. Z pewnością nie raz będę cieniować w ten sposób :)
W obu tych pracach wykorzystałam stemple, które odbijałam za pomocą farb akrylowych. Jak wyschło cieniowałam.
Spróbujcie! Wam też się spodoba :)

Spokojnej nocy i do przeczytania jutro :)
M.

środa, 18 maja 2011

Mój pierwszy dwuskładnikowiec

Pewnie nie uwierzycie!
Ta praca - zawieszka z kurą - to moja pierwsza praca z krakiem dwuskładnikowym.
Preparat do spękań kupiłam przy okazji pierwszych zakupów niezbędnych do decoupage, w styczniu 2009r. Ale dawno!
No i wtedy wydawało mi się, że bez niego ani rusz. Jak przyszło co do czego, to niestety nie poradziłam sobie. Mimo, że teorię miałam opanowaną! :( niestety nie wychodziło mi to przy każdej kolejnej próbie, a było ich kilka. Zniechęciłam się tymi niepowodzeniami i odstawiłam na dno szuflady. Przez cały czas wzdychałam do pięknie popękanych prac i marzyłam, żeby kiedyś i mi tak wyszło.
W połowie kwietnia z pomocą Agnieszki Arnold spróbowałam i wyszła mi taka cudowna  wiejska zawieszka z kurką :) Ale radocha, mówię Wam :)
Spękania wypełniłam patyną i popatynowałam obrzeża zawieszki :) przewierciłam dziurki, ale wiejski sznur gdzieś się zapodział .... hmmmm trzeba nowy zakupić.
Zawieszka jeszcze nie do zawieszenia ;)



W sepii wygląda jeszcze ładniej.


                                                                      * * * * * * *


I jeszcze jedna deseczka-zawieszka. Serwetkę kupiłam w tym samym sklepie, co serwetkę czekoladową ;)
Zwykła oklejanka, postarzona pastą.

...jakby turkusowe....

Jakiś czas temu pobieliłam szarą bejcę na tym chusteczniku.
Na tym tle miałam nakleić bluszczyk.
Ale.... bielenie mi nie wyszło, ponieważ robiłam je "na szybko" i nie zrobiłam tego tak, jak bym chciała.
Pudełko stało do dziś.
Pozazdrościłam Kajce jej szablonowego chustecznika pomazianego w brązach i postanowiłam zrobić coś podobnego.
Dodałam szablon z pasty strukturalnej i postanowiłam wypróbować nową niebieską patynę. Na tych szarościach wyszło troszkę jakby turkusowe ;)
I nawet mi się podoba :)
Co sądzicie?







Patynę nakładałam gąbką, przecierając całość. Potem czystą gąbką zebrałam nadmiar. Szablon był cały niebieski, ale chciałam aby był kontrast, więc starłam z niego patynę papierem ściernym.
Jak patyna wyschnie spryskam go matowym lakierem :) i już.
Ktoś sobie życzy ten chustecznik? Dam dobrą cenę ;)

Pozdrawiam :)
M.

Czekoladki




Piękny motyw z serwetki i nowy odcień bejcy - cappuccino.... i powstała taka oto kasetka na czekoladki :)
Odrobinkę postarzyłam ją i podcieniowałam wieczko. No i wylakierowałam na błysk! :)))
Teraz tylko poukładać łakocie i można obdarować kogoś... kto nie jest na diecie ;)










Pozdrawiam osoby odwiedzające :) Dobrego i słonecznego popołudnia :)
M.

poniedziałek, 16 maja 2011

Coś tam podłubałam...

....i  wreszcie udało mi się dokończyć cynkowy dzbanek-konewkę.
Ostatnie moje jeżynkowe prace były wykończone w szarościach. Z miłą chęcią popaćkałam się tym razem w fioletach. Uświadomiłam sobie cieniując, że bardzo dawno tego nie robiłam :) jednak pracę zaliczam do udanych! Skromnisia ze mnie, co ;) ? Kropeczki i delikatne przetarcia na obrzeżach dopełniły całość - co myślicie?



I jeszcze małe co nieco w podobnej kolorystyce.
Kupiłam dziś zupełnie przypadkiem notesik z białą okładką i musiałam go natychmiast ozdobić, zobaczyć, jak mi to wyjdzie.
Zrobiłam go w kolorystyce dziewczeńskiej z myślą o podarowaniu go małej dziewczynce jako Pamiętnik.


Pierwszy raz w swojej pracy wykorzystałam ozdobne elementy, jak zamek i kluczyk. Powiedzcie mi proszę, czy tą dziurkę na niby kluczyk podmalować ciemnym kolorem? jak Wy to robicie?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...