Czas mknie jak szalony... Dzień ledwie się zacznie, za chwilę jest południe, potem godzina 15...19...22...pora spać... Jak to się dzieje? wiem na ten temat jakby coraz mniej ;)
Spraw przeróżnych i obowiązków nie ubywa a wręcz przeciwnie.... Poczucie z końcem dnia, że "załatwiłam" wszystko, albo prawie wszystko, wprowadza mnie w dobry nastrój... Lubię jak wszystko jest poukładane. W takim ładzie czuję się zdecydowanie bardziej komfortowo. Wszystkie plany wrześniowe związane z przedszkolem układają się w całość...fajnie się to wszystko układa...jestem zadowolona, że właśnie tak...
Przed wakacjami obiecywałam sobie podopinać na tzw.ostatni guzik wiele spraw. Choćby wiecznie odkładany na potem pokój Kuby. Niewielkie zmiany co jakiś czas wprowadzaliśmy, ale nie było jakoś czasu na te większe. A przecież obiecałam... kącik angry birds.
Szaleństwo związane z wszędobylskimi ptaszydłami i świniami trwa...
W związku z tym plan związany ze zmianami w pokoju Kuby chyba was nie zaskoczy ;)
Zapewne odkładałabym to jeszcze, na kiedy? nie wiem.... gdyby nie fakt, że trafiłam błądząc i odwiedzając przeróżne blogi, na blog My little white home. Przeglądając wspaniałe aranżacje i przeróbki, jak również większe i mniejsze zmiany tu i tam, doszłam do wniosku, że ja też przecież mogę, tak? I jak teraz tego nie zrobię, to kiedy? przecież od września będzie tylko gorzej wygospodarować czas na te zmiany...
Wiedziałam co, wiedziałam czym i jak... Z czwartku na piątek, zainspirowana wspaniałościami jakie dojrzałam na blogu My little white home postanowiłam, że jutro biorę się za malowanie....
Kupiłam wiaderko białej farby i wzięłam się za robotę cała i rozentuzjazmowana... Mój entuzjazm skończył się dość szybko...nie sądziłam, że dotychczasowy kolor ścian doprowadzi mnie do rozpaczy...to tylko zielony...jak zrobić, żeby było bielusieńko? wiaderko farby skończyło się błyskawicznie...kolejne kolejnego dnia również, i kolejne kolejnego dnia również....trzy dni malowałam, w niedzielę około południa stwierdziłam, że chyba czwarte wiadro farby nie będzie potrzebne... chwyciłam więc ołówek, wydrukowany wcześniej wzór plakatu z Angry Birds i naszkicowałam go na ścianie...
Następnie małym pędzelkiem i swoimi farbkami do dekupażu przejechałam po konturach
Dalsze etapy pracy wyglądały tak
Dziś muszę udać się do sklepu i kupić farbę pomarańczową, jedynie dzioby zostały do pomalowania :)Ja jestem zadowolona z efektu swojej pracy, Kuba również :) Jak już meble i cała graciarnia wróci na swoje miejsce zrobimy zdjęcie pokoju w nowej odsłonie :) Planuję zrobić zasłonki z angry metodą transferu.
Jeszcze tylko zastanawiam się, czy nie zrobić jakiegoś tła? może ramy wokół tych ptaszydeł? boje się tylko, żeby nie przedobrzyć... jestem tak połamana po tym trzydniowym malowaniu, że nic już nie mówię ;) gdyby się okazało, że rama nie pasuje i muszę znowu malować na biało, nie zniesę tego ;) może lepiej niech zostanie tak jak jest... ;))
Kolejna ściana szykuje się na przyjęcie całej zgrai świń ;) cały pokój wymalujemy a co! :)))) chyba całkiem nieźle nam to idzie? ;)
Pozdrawiam najserdeczniej i szykuję dekupaże do obejrzenia :)
Miłego popołudnia :*
Marta
SUPER!!!!! Świetna robota!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł i rysunki idealnie się udały:)
OdpowiedzUsuńMój synek też jest fanem Angry Birds:)
Hej Zlota Raczko!Obejzalam i...,jestem pelna podziwu!Ale rame odradzam.Zycze odpoczynku po ciezkiej pracy!
OdpowiedzUsuńRetyyy... tyle pracy! Cudowny efekt i Młody Człowiek zadowolony najwyraźniej :)
OdpowiedzUsuńFajnie! Moje - dorosłe już przecież - dzieci nie mają co prawda zamiaru malować na ścianach, ale za to zbierają znaczki w tesco, żeby sobie kupić angry birds:):):)
OdpowiedzUsuńNinka.
O rety oni też...??? :)
UsuńKuba jak zobaczył pierwszy raz reklamę tesco w tv od razu było maaaamo!!! jedziemy do tesco!!! jakoś nam nie po drodze do tesco, nie robimy tam zakupów więc kupiliśmy bez tych znaczków, świnię w koronie ;)
Super . lepiej nie rób ramy ;)
OdpowiedzUsuńMama zdolniacha, to wielka radość dla dziecka!!! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAle się napracowałaś, gratuluję pomysłu i wytrwałości ;) Super efekt!
OdpowiedzUsuńEfekt genialny!!! Masz talent nie ma co. Ja nie dawałabym tła, bo zginą ptaki, ale decyzja należy do Ciebie. Super,
OdpowiedzUsuńMożesz być dumna ....efekt końcowy super....Pa...
OdpowiedzUsuńMartuś, ale zdolna z Ciebie dziewczyna!! Pięknieeeee!
OdpowiedzUsuńUnikam jak ognia dużych powierzchni, a Ty sobie radzisz znakomicie :)
Marcia! To jest genialne!!! Nie dawaj ramy. Poszalałaś :)))
OdpowiedzUsuńmała mi
Super wyszło! Ściana wygląda rewelacyjnie! I nie rób ramy, jest ok ;o)
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie!
OdpowiedzUsuńJak niedawno malowałam synkowi na ścianie, a potem zamalowywałam, bo wyrósł i choć było mi przykro to taka kolej rzeczy. Trzeba dzieciom umilać otoczenie.
A czas, nie wiem po co goni..
Счастливый сын! Любимая мама нарисовала ему на стене таких классных птиц! Великолепно!
OdpowiedzUsuńSuper ;D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Martuś, brawa ogromne! Rama zdecydowanie NIE!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za miłe słowa. Cieszę się, że moje malunki na ścianie spodobała się i wam :*
OdpowiedzUsuńMarta, wygląda świetnie:) Muszę się wybrać na oglądanie:) Patrz, my też w przeróbkach pokoju dziecięcego:) Agnieszka
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, bardo fajne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńTeraz wiem skąd taka cisza, ani widu ani słychu od Ciebie, ale rozgrzeszam!!!!
OdpowiedzUsuńAngry wyszły świetnie, jesteś mega zdolna :)
Beatko najmocniej Cię przepraszam, że się słowem nie odezwałam...
UsuńMiałam warsztaty z 3D i tak nagle mi ten pomysł zaświtał, musiałam...wiesz jak to jest ;)
Dziękuję za rozgrzeszenie :*
Zapraszam nieustająco, jeśli tylko masz chęć wpaść z Magdą na wspólne dekupażowanie i ploty zapraszam :)
Ściskam :*
Martusia,
Usuńjeszcze będzie niejedna okazja aby się spotkać! Ja nie mam sumienia, aby tak wzciąż i ciągle, choć chęci są duże i ja mogłabym tak codziennie w Twoim tyowarzystwie robić deku :) Magda jest na obozach do końća wakacji, a mój Adrianek tez jest zakręcony na punkcie ANGRY i już mamy Bombę z Tesco (zlitowała się pani Kasjerka w Nidzicy i dała nam znaczki, któe w kolejnym Tesco w Mławie wymieniliśmy na maskotę). Całusy i uściski :) ps a może w któryś weekend wrześniowo-pażdziernikowy chciałąbyś się wybrać się do ...Zielarni? Ja jestem chętna na taką kulinarną wycieczkę :)
Ooo jaka miła Pani kasjerka ;)
UsuńBeatko ja chętnie, jak najbardziej...czytałaś w wątku spotkaniowym, że szykuje się zlocik u małej mi w Szczytnie 6-7 września? Możemy jechać do Szczytna przez Olsztynek :) napełnić brzuchy pysznym jedzonkiem i dalej w drogę :)
We wrześniu w soboty będą warsztaty więc zbieraj graciarnię i nawet nie pytaj tylko przyjeżdżaj :) od godz.10 jestem, żeby "gazetowy obrus" uszykować ;)
uściski :*
Martusia - zadzwonię - umówimy się - jakoś nie będzie to łatwe (bo i ja soboty mam zajęte), ale kto chce znajdzie sposób, prawda?
Usuńściskam ściskam
To Młodzież pewnie szczęśliwa ;-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe malowidło !!!
Pozdrawiam Agnieszka
Jeszcze nie młodzież, Kubusiek ma 6 lat,ale ma fioła na punkcie angry birds więc szczęśliwy jest i to bardzo :)
UsuńDziękuję za pochwały malowidła, cieszę się, że się podoba.
ściskam :*
Wow kawał dobrej roboty. Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńWow kawał dobrej roboty. Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuń