Szybko minął nam pobyt w Zakopanem. W te kilka dni udało mi się jednak odpocząć od spraw dnia codziennego. Zrelaksowałam się, odetchnęłam świeżym górskim powietrzem.....Pogoda dopisała. Było fantastycznie.
Po powrocie z gór szybciutko się przepakowałam i pojechałam do Olsztynka na "Jarmark sztuki nie tylko ludowej".
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zapomniała, a jakże! Jakiś czas temu spakowałam cześć swoich prac i wyniosłam do piwnicy. Miałam pamiętać!!!!! by je zabrać, ale niestety...przypomniałam sobie 20km przed Olsztynkiem... buuu....
W trakcie Jarmarku nie zrobiłam ani jednego zdjęcia. Pomijam fakt "zapracowania", ponieważ cały czas coś malowałam, pokazywałam i tłumaczyłam...zapomniałam też zabrać swój aparat fotograficzny. Kilka foteczek pstryknęła mi Impresja. Jak tylko będę je miała - dodam, obiecuję :)
Odnośnie imprezy... wiecie, pisałam już niejednokrotnie, że uwielbiam klimat skansenu....zapach starych chat, ich wystrój...Pogoda dopisała, niebo było bezchmurne, słoneczko towarzyszyło nam przez cały dzień. Wokół piękna zieleń, kwitnące mleczyki i śpiew ptaków.... no cudnie :)
Pokaz miałam pod chatką z zielonymi okiennicami, pod szkołą z Pawłowa. Pierwszą obserwatorką, zainteresowaną tym co robię była Ninka z córką. Bardzo miły początek dnia....a potem się zaczęło ;) gadałam i gadałam, pod koniec pokazu brakowało mi słów ;) dobrze, że miałam Małą mi pod ręką, bo dzielnie mi pomagała nie tylko w gadaniu ;) Bardzo Ci dziękuję raz jeszcze Mała mi :*****
Zdjęcia ze strony Muzeum. Więcej zdjęć znajdziecie TU. Zapraszam zainteresowanych do obejrzenia tego, co jeszcze działo się w skansenie tego dnia :) A działo się! :D
A teraz czas na wysyp prac. Znowu się nazbierało. Niektóre z nich rozpoczęłam na pokazach, m.in. to pudełeczko z lalą, na którym pokazywałam bielenie.
Dół jest pomalowany szarą bejcą fluggera, pobielony. Góra pocieniowana farbami akrylowymi, pokropeczkowana i wylakierowana na błysk. Dół pudełeczka zabezpieczyłam woskiem.
* * *
Pudełeczko prezentowe. Dół pomalowałam najpierw niebieską bejcą fluggera. Okazała się ciut za jasna do niezapominajek, dlatego metodą suchego pędzla (czyli tak jak bielę) pomaziałam bejcę niebieską farbą. Góra w całości oklejona jest serwetką z nutkami. Środek, w miejscu w którym nakleiłam koło niezapominajek pomalowałam białą farbą i przykleiłam wycięte z serwetki koło niezapominajek. Całość wycieniowałam czarną patyną i wykończyłam lakierem błyszczącym.
Mam nadzieję, że prezent się spodoba :)
* * *
* * *
Jakiś czas temu otrzymałam wyróżnienie od Eweliny z blogu Ewelowe zapiski
Ewelinko jeszcze raz bardzo serdecznie Ci dziękuję. Bardzo mi miło być wyróżnioną :*
* * *
Długo mnie z wami nie było... mam tyle zaległości do poczytania i do oglądania. Pomalutku będę nadrabiać a tymczasem ściskam was serdecznie i pozdrawiam :*
Marta
Ile piękności!Skrzyneczki są bossskie
OdpowiedzUsuńZdjęcia wysłane, fajnie, że wróciłaś...jak zawsze z pięknymi pracami. Najbardziej cieszę się z tego, że mogłam je zobaczyć na żywo. I tu naprawdę nie ma żadnej "ściemy" - prace są perfekcyjnie, profesjonalnie wykonane w każdym calu!
OdpowiedzUsuńZakopane...na pewno odpoczęłaś, ja tam spędzałam zeszłoroczny urlop :) Zdjęcia mam z tych samych miejsc, a tak miło przypomnieć sobie teraz te chwile ;)
Dobrze, że odpoczęłaś, zasłużyłaś na dłuższe wakacje:D Gratuluję udanego Jarmarku i tyle pięknych prac stworzyłaś, nie próżnujesz. Pudełko na prezent na pewno się spodoba, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak zwykle prace cudowne, dziewczynki w serduszkach są super ale biedrony rewelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Prace super:)mam nadzieję że udany był jarmark pod względem sprzedaży:)))pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńZapach starych chat w skansenie... wiem o czym mówisz, kilka lat temu byłam na plenerze w takim miejscu. Tak mi wspomnienia wróciły że chyba w niedzielę się tam wybiorę (mam blisko). Pięknie tu u Ciebie! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTyle pięknych prac! Oczopląsu dostałam niemal i rozedmy płuc od wzdychania z zachwytu!
OdpowiedzUsuńMiałaś wiele szczęścia do pogody w Zakopcu.Ja nie wiem jakbym się starała trafiam na tydzień deszczu!Już mam tego dosyć!Ale Ty widocznie ZASŁUŻYŁAŚ na piękną pogodę!!!))))Twoje wszystkie prace jak zwykle dopracowane i cuuuudowne!
OdpowiedzUsuńbeautiful !!!że materiały są wykonane z zakładek?
OdpowiedzUsuńdwa ostatnie pudełeczka podobają mi się najbardziej :) ale chyba ostatnie wygrywa minimalnie z niebieskimi kwiatuszkami (bo uwielbiam wszelkie odcienie brązu :))
OdpowiedzUsuńMarto, prace wspaniałe jak zwykle :) Zazdroszczę Dziewczynom, które widziały je na żywo :) A na taki wypoczynek w pełni zasłużyłaś!!!
OdpowiedzUsuńПотрясающе красивое место! Очень интересно!
OdpowiedzUsuńИ работы Ваши такие красивые и нежные!
Piękne prace. Bardzo bym chciała wziąć udział w takim jarmarku ale do Olsztyna za daleko z południa Polski. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać Twoje prace:)) Często tu zaglądam dla czystej przyjemności wygapiania się. Nie wiedzieć czemu, mam potem problem z domknięciem buzi :))) Buziaki Marto, dobrze że wypoczęłaś pod Giewontem.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pobytu w górach :) I tego skansenu - sama bym z chęcią zamieszkała w takiej chacie :) A twoje prace jak zwykle prześliczne, zawsze dopieszczone i w romantycznym klimacie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tyle dobrodziejstwa na raz, że nie wiadomo o czym napisać:))
OdpowiedzUsuńWidać, że oba wyjazdy jak najbardziej udane i to najważniejsze!
p.s. Kuba to juz poważny mężczyzna:)
W Olsztynku było cudownie! Idealna pogoda, cały ten klimat skansenu (nie pierwszy raz tam byłam i bardzo mi się skansen podoba), jarmark i wszystkie inne atrakcje... Bardzo się ucieszyłam, kiedy okazało się, że pierwsze stoisko, na które trafiłam, to właśnie Twoje stoisko! Nie pamiętam, ale chyba nie podziękowałam za wspaniały pokaz Twoich umiejętności - przecież przez ponad godzinę miałyśmy go prawie tylko dla nas dwóch!
OdpowiedzUsuńNa kawkę do "Zielarni jednak poszłyśmy (okazało się, że wystarczy nam czasu) i całe szczęście! Pożarłyśmy do kawy po wielkiej porcji szarlotki na ciepło z lodami - pycha!
Czas jarmarku okazał się jak widzę bardzo owocny - tyle nowych pięknych prac! A że większość widziałam w trakcie tworzenia, więc tylko napiszę, że ostatnie pudełeczko też jest śliczne!
Pozdrawiam baaardzo ciepło, również w imieniu Dorotki.
Ninka.
Ponieważ na blogu "Zielarni" nie można komentować anonimowo, więc przekaż, proszę, że poza tym, że deser nam bardzo smakował, to był pięknie podany, a obsługa bardzo miła. Bardzo nam również smakował pyszny świeżutki chlebek ze smalcem ze stoiska "Zielarni" na jarmarku. Wnętrze sali, w której byłyśmy bardzo nam się podobało, ale to przecież i Twoja zasługa.
OdpowiedzUsuńNinka.
fajnie Marcik, że wróciłaś :) z pewnością z nową mocą i siłami twórczymi!
OdpowiedzUsuńpiękne górskie widoki - brakuje mi takich...
naj.. naj... prace z tego postu to zakładki, które wyszły Ci mistrzowsko, tak delikatnie, różnorodnie, dalej serducha z dziewczynkami - przeurocze i prace z ptaszynkami :) no jak zwykle u Ciebie jest na czym oko zawiesić i trudno je oderwać od różności, piękności...
Oj tak, tak było, było cudownie :) iw górach i w Olsztynku. Jak te dni szybko uciekają. Może i dobrze, zaraz wakacje i kolejny wyjazd ;)
OdpowiedzUsuńKobietki kochane bardzo wam dziękuję za tyle ciepełka, wasze słowa sprawiają mi ogromną radość :)
Pozdrawiam cieplutko :*
Ale piękne prace!
OdpowiedzUsuńW ogóle tak ładnie tutaj u Ciebie :)
Pozdrawiam
Ada
Cudne prace, cudne wszytskie...!!!
OdpowiedzUsuń