Niewiele dni pozostało do mojego powrotu do pracy. Termin 30 maja coraz bliżej, stresu coraz więcej... Rety kiedy ten czas minął?
Ostatnio miałam wrażenie, że każdy dzień upływa coraz szybciej.... problemy zaczęły się piętrzyc, stawały się coraz poważniejsze.... postanowiłam wyjechac, pobyc od nich z dala (tak się przynajmniej wydaje jak się jest ponad 200km poza domem). Od jakiegoś czasu jestem na Mazurach. Pierwsze dni maja nie należały do najcieplejszych. Spadł tu nawet śnieg ku memu zdziwieniu ;) ale co tam pogoda, najważniejsze, że w oderwaniu od rzeczywistości mogłam pobyc wśród bliskich mi osób i trochę zapomniec......zdystansowac się, pomyślec....i potworzyc......
W ubiegłym roku, pod koniec wakacji zawitałyśmy z siostrą u Państwa, którzy zbierają i handlują antykami. Znalazłyśmy tam stary kredens, który postanowiłyśmy kupic. Piękny.... jak tylko go zobaczyłam, to się rozmarzyłam :) jak ja bym chciała miec takie cudo w domu!
Kredens przezimował, został wyszlifowany, zaszpachlowany, pomalowany i ozdobiony szablonami. Niby nic takiego, ale było baaaaardzo dużo pracy przy tym mebelku. Teraz jak patrzę na zdjęcia (zrobione na szybko przed zachodem słońca, bo trzeba się prędko pochwalic :) ) to wiem, że warto było :) mnie się podoba. Siostrze również :) Ciekawa jestem, co Wy o nim myślicie?
Jeszcze kilka słów na temat zdjęc... jak wspomniałam jestem poza domem. Nie mam tu programu do obróbki zdjęc, ani swojego logo :) I nie mam jeż literki "ci" nie wiem dlaczego? :))))
Myślę jednak, że nie to jest najważniejsze. Zdjęcia są ciemne ale widac szablon i postarzenia.
I co sądzicie?
Ściskam Was najmocniej i przesyłam pozdrowienia z Mazur :)
Marta
Super! Świetna robota!!
OdpowiedzUsuńOgrom pracy, podziwiam! I wyszło przepięknie :)Pozazdrościć takiego mebla...Na pewno ślicznie będą wyglądały w nim naczynia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę spokojnych dni.
Me encanta como te ha quedado, ha merecido la pena tanto trabajo.
OdpowiedzUsuńun beso ¡¡¡
Pewnie, że się podoba i mebel i to jak jest ozdobiony. Tylko się domyślać, że w realu jeszcze piękniejszy, bo nawet najlepsze zdjęcie nie odda całkowicie tego co da się dotknać. Wiem, bo wczoraj u Gretty sprawdziłam. ;-)
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku majowego!
ŁaŁ!!! Boski ehhhh....
OdpowiedzUsuńWiem co to znaczy szlifować meble i ile to czasu zajmuje, tym bardziej powdziwiam. A efekt powalający , pewnie nie tylko ja ci zazdroszczę:)
Faktycznie widać w tym meblu sporo włożonej pracy, ale warto było, bo efekt jest doskonały. :) Pozdrawiam niedzielnie
OdpowiedzUsuńWspaniały kredens, zazdroszczę takiego cuda :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie dopieściłaś mebelek:)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj ile się da:) Słonka Ci życzę:)
Patrzę, podziwiam i zazdroszczę..
OdpowiedzUsuńŚwietny kredens. Mi też się taki marzy. Wyobrażam sobie ile pracy w niego włożyłaś. A można wiedzieć ile za takie cudo zapłaciłaś i czy był w "dobrym" stanie?
OdpowiedzUsuńWidzę, że mania kredensowania dopadła i Ciebie.... ale to dobrze!! Wyszedł przepiękny!
OdpowiedzUsuńSporo pracy a jaki efekt!!! Cudny mebelek:) jak tak patrzę na te wszystkie stare mebelki odnowione to strasznie mi się chce mieć taki. Już nawet wczoraj na targu staroci w Bytomiu zrobiłam mały początek i zakupiłam piekny duży niciak na nóżkach i gazetnik..oczywiście oba przedmioty będą przemalowane. Tylko tu mam pytanie do Ciebie..czym zabezpieczyłaś kredens po malowaniu? czy jest pomalowany jakąś specjalną farbą do mebli której nie trzeba zabezpieczać?
OdpowiedzUsuńJejku! Ale super!! Ciekawa jestem też otoczenia tego kredensu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ZUZA
sądzę, że świetnie Ci to wyszło :) bardzo inspirujesz, wpadłam na pomysł, żeby jakoś odrestaurować starą maszynę do szycia, jednak na razie zbieram informacje dot. renowacji mebli, nigdy nie podejmowałam się czegoś podobnego ;) no i nie chciałabym zniszczyć pamiątki rodzinnej po babci :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i poinspiruję się dalej :)
super Ci wyszedł kredensik, wyobrażam sobie ten ogrom pracy, jaki wykonałaś!Chapeau bas Marto!
OdpowiedzUsuńmoja teściowa miała cudnej urody kredens kuchenny, ale jak korniki go dopadły, nie dało się już nic z nim zrobić, a szkoda;))
pozdrawiam serdecznie
Piękny, ja też o takim marzę, ale czy się doczekam?
OdpowiedzUsuńPiękny kredens jak bajka.. zazdroszcze:-)
OdpowiedzUsuńsupre-piękny:))moje marzenie,ale..w komisie był dużo większy i baardzo zniszczony,potrzebował stolarza a o niego u mnie majtrudniej:))
OdpowiedzUsuńcudny kredens... widać, że włożyłas w niego dużo pracy, ale widać się że się to opłacało:):):)
OdpowiedzUsuńa skoro na Mazurachjesteś to może małe spotkanko:):):)
słonecznie pozdrawiam:):):)
Kredensik przecudnej urody!!!! Jeżeli mogłabym coś zasugerować to wzór też troszkę bym przetarła. Tak toszkę go zniszczyła:)Żeby nie był taki zdecydowanie "odcinający się" od tła. Ale możliwe, że to wina zdjęć że tak kontrastowo wyszło.
OdpowiedzUsuńCudownie zrobiony kredens! W moim stylu, uwielbiam takie klimaty.Wielkie gratulacje :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten kredens! Ogrom pracy w niego włożyłaś! Martuś, wracaj już! Tęskni mi się za Twoimi pracami :)
OdpowiedzUsuństary kredens w nowym wydaniu prezentuje się świetnie !
OdpowiedzUsuńKredens prezentuje się wspaniale!
OdpowiedzUsuńteż marzę o takim.aż zazdroszczę
OdpowiedzUsuń